środa, 3 grudnia 2014

„ONA”, ON I MIŁOŚĆ DO FACEBOOKA



Obejrzałem ostatnio powszechnie chwalony film „Ona” („Her”) i nie zrobił na mnie wrażenia, a właściwie zrobił, ale negatywne. Film wlókł się klatka za klatką i albo był na granicy dłużyzny, albo w nią głęboko wpadał. Ponadto, a może przede wszystkim - nie powiedział nic nowego, nie było w nim żadnych odkryć.