Tak, to odczułem najpierw - prostotę. Piękną, lekką prostotę
słów, które obsiadały strukturę wiersza jak małe ptaki, jak kolorowe kolibry.
Czasem wydawało się, że prostota zamienia się w zwyczajność, a brak rygoru
ciąży ku brakowi porządku - ale nie, po zagłębieniu się w wiersz natychmiast pojawiał
się kształt myślowy, a jeszcze wyraźniej uczuciowy, emocjonalny, objawiało się
piękno. To było jak przejście od kolorowych kropek offsetu do obrazu, na który
się składały, oglądanego z pewnej odległości, kiedy kształty i barwy zajmują
swoje miejsca i organizują wyższy poziom przekazu.
sobota, 2 lutego 2013
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Heavencon Krzysztofa
Stała się rzecz niezrozumiała, która wciąż toruje sobie
drogę do mojej świadomości. Zmarł Krzysztof Papierkowski. Stało się to
wieczorem 5 stycznia 2013 roku, w dniu, w którym cały dzień byłem po uszy
zaczytany i w ogóle nie otwierałem komputera. Ja gościłem w świecie równoległym,
a Krzysio właśnie przenosił się do na stałe do innej równoległej rzeczywistości. Jeden z respondentów napisał na stronie GKF-u: „Pocieszam się
tylko, że Krzyś zmienił wachtę, zabiera się za organizację „Heavenconu” i
kiedyś się spotkamy gdy zgłoszę się po akredytację.” Dla mnie to wszystko wygląda tak,
jakby z ulubionego obrazu na ścianie wypadła jedna z postaci. Jak to możliwe?
Krzysio osobiście zapraszał mnie na jubileuszowy 25. Nordcon
w 2011 roku. Miałem zajęcia na uczelni, mało czasu, trochę też odstraszała mnie
8-godzinna podróż koleją z Warszawy do Gdańska (2 wieki temu dyliżansem byłoby
szybciej), więc się nie zdecydowałem. A był to ostatni Nordcon Krzysztofa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)