sobota, 16 czerwca 2012

Fraszki rubaszne

Nie pytajcie mnie, jak to się stało, że wydałem tomik fraszek. Nie odpowiem, bo zwyczajnie nie wiem. Mogę tylko powiedzieć, co się do tego zdarzenia przyczyniło: dwóch kolegów, pisarz i tłumacz, uznali kiedyś moje humorystyczne wiersze za pełnoprawną część twórczości, a potem trzeci kolega (pisarz i redaktor) zapytał o fraszki w wywiadzie, i kilka opublikował nawet w czasopiśmie. Na pewno przyczyniła się także do decyzji o wydaniu samolubna ekshibicjonistyczna afirmacja, cechująca twórców, którzy nie lubią pisać do szuflady. No i stało się, że nieokrzesane rymy z ładunkiem erotyzmu, groteski i humoru (w porządku alfabetycznym) poszły w świat.

Wiersze pisałem od pradawnych czasów, a większość z nich skręcała jakoś w kierunku przaśnego humoru.